Nie obrażaj więc mojej inteligencji poprzez czynione na pokaz zaniżanie własnej.
Włochy dla odmianyStudia za granicš zawsze niosš ze sobš pewnš dozę nowych dowiadczeń, wpływajš na nasz wiatopoglšd... Majš zarówno wady, jak i zalety w porównaniu z naszymi, a wyglšdajš zupełnie inaczej. Jestem studentkš V roku stomatologii na Akademii Medycznej we Wrocławiu. IV rok studiów odbyłam we Włoszech w ramach międzynarodowego programu Socrates/Erasmus. Studiowałam w Perugii, stolicy Umbrii, miecie położonym w samym sercu Włoch. Liczy ona około 150 000 mieszkańców, ma 2 uniwersytety i jest typowym orodkiem studenckim. Perugia jest również znana z dużej liczby studiujšcych tu cudzoziemców, przyjeżdżajšcych na stypendia lub kursy. Według systemu szkolnictwa wyższego, we Włoszech nie ma odrębnych jednostek, takich jak Akademia Medyczna. W Perugii wszystkie nauki medyczne podlegajš pod jeden wydział: Universita degli Studi di Perugia o nazwie: "Medicina e Chirurgia"; tu też podlega stomatologia. Wydział stomatologiczny o nazwie "Odontoiatria e Protesi Dentaria" (czyli Stomatologia i Protezy Zębowe) jest kierunkiem bardzo prestiżowym. Stomatologia we Włoszech jest postrzegana jako jeden z najbardziej elitarnych kierunków, bardziej nawet niż medycyna i o wiele trudniej się też na niš dostać. Studia trwajš, tak jak u nas, 5 lat.Na jednym roku studiuje jednak około 20 studentów, czyli pięć razy mniej niż w Polsce. Warunkiem dostania się na studia jest zaliczenie testowego egzaminu wstępnego, opłata wpisowa oraz opłacanie czesnego. Studenci medycyny i stomatologii majš zajęcia na terenie dużego kompleksu, składajšcego się ze szpitali, sal wykładowych, budynków administracyjnych. Wydział stomatologiczny jest niewielki, składa się z jednego długiego korytarza, czterech salek wykładowych, sali fantomowej i administracji. Przedmiotów jest niewiele, ale każdy z nich kończy się egzaminem.Ponadto do wyboru sš również przedmioty fakultatywne, inne dla każdego roku studiów. Przedmioty te sš u nas obowišzkowe i sš to np.: laryngologia, pediatria, choroby zakane, a nawet chirurgia szczękowo-twarzowa; nie wspominajšc o tym, że na np. onkologię, okulistykę czy ginekologię w ogóle już nie ma miejsca w planie zajęć. Różnice w programie sš jeszcze głębsze, np. 3-letnia stomatologia zachowawcza w Polsce kończy się egzaminem dyplomowym, a student zdaje go z całoci zdobytej przez 3 lata wiedzy, zarówno teoretycznej, jak i praktycznej. We Włoszech jest odmiennie: program jest podzielony na 3 lata, gdzie zaczynajšc przedmiot od II roku studiuje się propedeutykę, III rok: kariologię i wszystko, co z niš zwišzane, a na IV - endodoncję. Podobnie jest na innych wieloletnich przedmiotach stomatologicznych, np. na protetyce: III rok obejmuje zakres materiału z propedeutyki i protez całkowitych osiadajšcych, IV rok protezy szkieletowe i częciowe osiadajšce, a V stałe uzupełnienia protetyczne. Po każdym roku zdaje się egzamin, który zdany pozytywnie uprawnia do podejcia do następnego, niemniej jednak niezaliczony nie uniemożliwia kontynuowania studiów. Sš pewne, w porównaniu z naszymi, liberalne normy, okrelajšce warunki zaliczenia roku akademickiego. Podstawš sš oczywicie obecnoci, których musi być minimalnie 65%! Jeli chodzi o terminy zdawania egzaminów, to każdy student sam wybiera terminy egzaminów i przedmioty, które chce zaliczyć. Skutkiem jednak tej "samowolki" sš nierzadkie przypadki studentów V roku z egzaminami zaległymi z II roku, którzy kończš zajęcia i nadrobienie wszystkich egzaminów zajmuje im jeszcze jakie 2 lata. Były to różnice, które wielce mnie zdziwiły. Moi włoscy koledzy byli pod wrażeniem tego, że nie zalegam z żadnym z egzaminów z poprzednich lat i stomatologię zamierzam skończyć w 5 lat, czyli jednoczenie z zakończeniem zajęć! Podobnie zaskoczył mnie fakt, że tak naprawdę w cišgu roku wiedza nie jest weryfikowana!Nie ma żadnych kartkówek, kolokwiów, zaliczeń końcowych ani odpytywania na ocenę. Oceny sš tylko i wyłšcznie z egzaminów. To sprawia, że studia stajš się mniej stresujšce, a podejcie do studiowania jest bardziej dojrzałe. Studiuje się dlatego, że chce się co osišgnšć w przyszłoci, a nie dlatego że "jutro będš pytać". System oceniania także jest inny, otrzymuje się punkty w skali od 18 do 30. Zimowa sesja egzaminacyjna trwała w lutym, a w letniej były terminy do wyboru w czerwcu, lipcu i wrzeniu. Kolejnš kolosalnš różnicš były zajęcia kliniczne, a właciwie ich brak!Były co prawda przedmioty, które miały w swojej nazwie "clinica", ale polegały one na seminariach i omawianiu przypadków klinicznych, możliwociach leczenia itd. Nieco odmiennie niż u nas; w cišgu IV z praktycznych ćwiczeń, które wykonywalimy było niewiele, było to: opracowywanie komory i kanałów korzeniowych na usuniętych zębach narzędziami ręcznymi i maszynowymi, nauka szycia, cięć na wyrostku zębodołowym, tworzenie płatów luzówkowo-okostnowych na preparatach, posługiwanie się kiretami i ich ostrzenie, sporzšdzanie wycisków, szczegółowa analiza wg Schwarza wykonana na RTG bocznym głowy z naukš opisu tego zdjęcia i narysowaniu wszystkich szczegółów anatomicznych.Ogólnie rzecz bioršc, byłam z tych ćwiczeń zadowolona, ale wymiar godzinowy pozostawiał wiele do życzenia. Dlatego też, jako "Erasmus-student" postarałam się o staż w klinice uniwersyteckiej. Jak z tego wynika, w 5-letnie studia nie sš wliczone praktyki wakacyjne, ani "prawdziwe" zajęcia kliniczne przy pacjentach. Warunkiem ukończenia studiów we Włoszech jest zaliczenie wszystkich egzaminów oraz napisanie pracy dyplomowej.Każdy wybiera więc promotora i pisze pracę na interesujšcy go temat, na podstawie materiałów, które znajdzie w internetowych bazach medycznych, pimiennictwie, podręcznikach, w kartach klinicznych pacjentów i według wskazówek promotora. Po napisaniu takiej pracy naukowej, zalicza się jš przed komisjš i uzyskuje pewnš liczbę punktów (ocenę), maksymalnie 110. Kolejny etap to 3-miesięczny darmowy staż, teoretycznie tylko przyglšdanie się pracy w gabinecie i nadzieja, że co się uda zrobić. Następnie przystępuje się do "esame dello stato", czyli państwowego egzaminu, przyznajšcego prawo do wykonywania zawodu. Taki wieżo upieczony dentysta stara się teraz nauczyć zawodu i zaczyna pracę, asystujšc i uczšc się, jednoczenie może specjalizować się w dowolnej dziedzinie. Istniejš tak zwane szkoły specjalizacji, gdzie po opłaceniu kursu można się przyuczać do zawodu. Sš to zwykle tylko zajęcia teoretyczne, dlatego dobrze jest je połšczyć z praktykš wykonywanš w gabinecie. Istniejš również praktyczne kursy, dla bardziej bogatych (3000-10000 euro), na których można się nauczyć różnych metod pracy, ze wszystkich dziedzin stomatologii, ale pracuje się tylko na zębach usuniętych, preparatach. Nie jest rzadkociš, że absolwenci wyjeżdżajš za granicę: do Niemiec czy Szwecji, aby uczyć się i specjalizować w najlepszych orodkach naukowych. Po ukończeniu studiów mamy dyplom, prawo do wykonywania zawodu i pewne możliwoci, tak jak każdy inny mieszkaniec Europy. Występujš jednak doć znaczne różnice, które dotyczš zarówno tego, jakš mamy po ich ukończeniu wiedzę teoretycznš, umiejętnoci praktyczne i widoki na przyszłoć. My na pewno jestemy lepsi zaraz po studiach i stażu, póniej jednak różnice się zacierajš. Włosi majš większe możliwoci specjalizacji, stomatologów jest względnie dużo mniej niż w Polsce, stać ich przede wszystkim na to (nie liczšc korzystnych kredytów), by w siebie inwestować, a póniej zajmować się tym, co ich naprawdę interesuje. Powoli stajš na nogi, czerpiš satysfakcję ze swojej pracy i zarabiajš min. 80 euro za prostego "Blacka", ok. 200 euro za leczenie kanałowe, 150 za ekstrakcję, nie mówišc już o implantach, które sš we Włoszech bardzo popularne, a wykonać je można w większoci gabinetów. Jak widać "siła wyższa" nie ogranicza absolwentom drogi do kształcenia i osišgania sukcesów. Każdy jest kowalem swojego losu, jedyne prawo, które rzšdzi, to prawo wolnego rynku.Monika niechowska
|
Menu
|