Nie obrażaj więc mojej inteligencji poprzez czynione na pokaz zaniżanie własnej.
1
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce UPANISZADY Przekład Stanisław Franciszek Michalski Wydawnictwo Ultima Thule, Warszawa, Kraków 1913 CZHANDOGJA Z KSI GI PI TEJ ROZDZIAŁ 1 6. Pewnego razu spierały si tchnienia yciowe o pierwszestwo: "Ja jestem najpierwsze mówi ły nie, ja jestem najpierwsze". 7. Poszły wiec te tchnienia yciowe do ojca Prad apata i rzekły: "Które z nas, o wzniosły, jest najpierwsze?" Prad apati tak im odrzekł: "Po którego odej ciu ciało najgorzej si czuje to z was najpierwsze". 8. Wówczas mowa wyszła z ciała, bawiła rok cały daleko, a wróciwszy, zapytała: "Jak mogły cie były y beze mnie?" "Jakoby nieme odrzekły nie mówi c, lecz oddychaj c oddechem, patrz c okiem, słuchaj c uchem, my l c organem my lowym". Wtedy mowa weszła na powrót w ciało. 9. Wówczas wzrok wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: "Jak mogłycie były y beze mnie?" "Jakoby lepe odrzek ły nie widz c, lecz oddychajc oddechem, mówic mow, słuchajc uchem, mylc organem mylowym". Wtedy wzrok wszedł na powrót w ciało. 10. Wówczas słuch wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: "Jak mogłycie były y beze mnie?" "Jakoby g łuche odrzek ły nie s łyszc, lecz oddychajc oddechem, mówic mow, patrzc okiem, mylc organem mylowym". Wtedy słuch wszedł na powrót w ciało. 11. Wówczas organ mylowy wyszedł z ciała, bawił rok cały daleko, a wróciwszy, zapytał: "Jak mogłycie były y beze mnie?" "Jakoby g łupie odrzek ły bez rozumu, lecz oddychaj c oddechem, mówic mow, patrzc okiem, słuchajc uchem". Wtedy organ mylowy wszedł na powrót w ciało. 2 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce 12. Wówczas oddech, chcc wyj, pocignł za sob inne tchnienia yciowe, niczym rumak szlachetny, co, kiedy si wyrwie, cignie za sob pta i kołki. A wtedy przyszły wszystkie tchnienia do oddechu i rzekły: "Bd najpierwszym, czcigodny! Jeste z nas najlepszym! Nie odchod!" 13. Wówczas mowa rzekła do niego: "W co ja jestem bogata, w to i ty jeste bogaty". I wzrok rzekł do niego: "Czego ja jestem oparciem, tego i ty jeste oparciem". 14. I słuch rzekł do niego: "Czego ja jestem osigniciem, tego i ty jeste osigniciem. Wreszcie organ mylowy rzekł: "Czego ja jestem siedzib, tego i ty jeste siedzib". Nie nazywaj wic ich ani mow, ani oczami, ani uszami, ani organem mylowym. Nazywaj je tchnieniami yciowymi, poniewa wszystkie one s oddechem. Z KSIGI SZÓSTEJ ROZDZIAŁ 1 1. wetaketu był synem Aruniego. I oto ojciec tak przemówił do niego: wetaketu, sta si uczniem bramiskim! Nikt jeszcze, bowiem, z naszej rodziny nie obywał si bez nauki, mój miły, jakoby zwykły ciura bramiski. 2. Poszedł wic do nauki w dwunastym roku ycia, a w dwudziestym czwartym poznał wszystkie Wedy. Wrócił dumny, uwaajcy si mdrca, nadty. 3. I oto ojciec tak przemówił do niego: wetaketu! poniewa, mój miły, jeste dumny, uwaajcy si za mdrca, nadty, zapewne wic dobrze wypytałe si o nauk, z pomoc której nieusłyszane staje si słyszanym, niepomylane pomylanym, niepoznane poznanym? 4. Jaka to nauka, o wzniosły? Taka, mój mi ły, jako gdy z pomoc jednej grudki glinianej wszystko, co jest z gliny, rozpozna mona. Słowem jest wszelka przemiana, nazw jedynie naprawd to tylko glina. 5. Taka, mój miły, jako gdy z pomoc jednej blaszki miedzianej wszystko, co z miedzi rozpozna mona. Słowem jest wszelka przemiana, nazw jedynie naprawd to tylko mied. 6. Taka, mój miły, jako gdy z pomoc małych noyczek wszystko, co z elaza, rozpozna mona. Słowem jest wszelka przemiana, nazw jedynie naprawd to tylko elazo. Taka to, miły mój, jest nauka. 7. Zapewne moi czcigodni nauczyciele nie wiedzieli tego, gdyby wiedzieli, dlaczego by mnie nie nauczyli? Ale ty, czcigodny, powiesz mi to! Niechaj tak b dzie, o miły! ROZDZIAŁ 9 1. Kiedy, mój miły, pszczoły miód czyni, zbieraj soki z najrozmaitszych drzew i łcz wszystek sok w jedno. 3 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce 2. I jako soki te nie wykazuj adnej rónicy, czy z tego drzewa s, czy z innego, podobnie, o miły, wszystkie te stworzenia w byt wstpiwszy nie wiedz wcale, i w byt wstpiły. 3. I czymkolwiek by tu były tygrysami czy lwami, wilkami, dzikami, czy robakami, motylami, bykami, czy komarami tym samym b d. 4. I to włanie, to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechwiata to rzeczywisto , to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu! Dalej jeszcze, czcigodny, nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. ROZDZIAŁ 10 1. Rzeki te, mój drogi, płyn na wschodzie w poranny nieboskłon, na zachodzie w wieczorny. Od morza do morza id i staj si morzem. I jako one teraz nie wiedz, czy s t, czy inn rzek, 2. podobnie, o drogi, wszystkie te stworzenia z bytu wyszedłszy, nie wiedz, i z bytu wyszły. I czymkolwiek by tu były tygrysami czy lwami, wilkami, dzikami czy robakami, motylami, b kami czy komarami tym samym b d. 3. I to, włanie, to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechwiata to rzeczywisto , to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu! Dalej jeszcze, czcigodny, nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. ROZDZIAŁ 11 1. Jeeli ktokolwiek, o drogi, zatnie korze tego wielkiego drzewa, wypuci ono sok, bo yje. Jeeli kto zatnie je porodku, wypuci ono sok, bo yje. Jeeli kto zatnie wierzchołek jego, wypuci i wtedy sok, bo yje. Na wskro przeniknite ywym Atmanem, stoi radosne, wezbrawszy sokami. 2. Jeli jednak ycie opuci jedn gałzk tego drzewa, gałzka ta schnie. Jeli drug opuci, i ta schnie, jeli trzeci opuci, i ta schnie. I jeli całe drzewo opuci, całe drzewo uschnie. I to wiedz, o drogi, tak mówił dalej do niego: 3. To, co pozbawione ycia, umiera. ycie jednak nie umiera. I to, włanie, to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechwiata to rzeczywisto , to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu! Dalej jeszcze, czcigodny, nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. ROZDZIAŁ 12 1. Przynie mi owoc figowego drzewa. Oto jest, czcigodny. Przetnij go. Ju przecity, czcigodny. Co widzisz w nim? Jakoby drobne ziarenka, czcigodny. Przetnij znowu jedno z nich. Przeci te, czcigodny. Co widzisz w nim? Nic, czcigodny. 4 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce 2. Wówczas rzekł do niego: Z tego najdrobniejszego, o miły, którego nie widzisz, z tego nieuchwytnego, o drogi, powstało to wielkie drzewo figowe. 3. Wierz mi, o drogi, e to włanie to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszech wiata, to rzeczywisto, to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu! Dalej jeszcze, czcigodny, nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. ROZDZIAŁ 13 1. Włó oto t sól do wody i jutro rano przyjd do mnie. Ten uczynił to, a ojciec rzekł: Przynie mi sól, któr włoył wieczorem do wody. Ten szuka ł jej, lecz nie znalazł, gdy całkiem si rozpuciła. 2. Skosztuj tej wody z jednej strony, jaki ma smak? S łony. Skosztuj ze rodka, jaki ma smak? S łony. Skosztuj z innej strony, jaki ma smak? S łony. Porzu to i sid koło mnie. I ten uczynił tak. Zawsze to si dzieje, powiedział. Podobnie, o miły, nie widzisz tu wcale bytu, a jednak on jest. 3. I to włanie, to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechwiata to rzeczywisto , to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu. Dalej jeszcze czcigodny, nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. ROZDZIAŁ 14 1. Jako, gdy kto, o miły, wyprowadzi człowieka z zawizanymi oczyma z kraju Gandharów i wypuci zdała od siedzib ludzkich, a ten błka si bdzie na wschód, na północ, na południe, na zachód, przywiedziony był bowiem z zawizanymi oczyma, wypuszczony z zawizanymi, 2. lecz gdy mu zdejm przepask z oczu i powiedz : "W tamtej stronie mieszkaj Gandharowie, w t stron masz i ", wówczas, wypytuj c si od wsi do wsi, nauczony, rozumiej cy, dochodzi do kraju Gandharów podobnie człowiek, co znalazł tu nauczyciela, wie, i dot d tylko tym wiatem ogarni ty b dzie, dopóki si nie oswobodzi, poczym odejdzie st d. 3. I to włanie, to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechwiata to rzeczywisto , to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu! Dalej jeszcze, czcigodny nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. ROZDZIAŁ 15 1. Wokół chorego człowieka siedz krewni i pytaj: "Czy poznajesz nas, czy poznajesz?" I dopóki mowa jego nie wesz ła w myl, myl w oddech, oddech w ar, ar w najwysze bóstwo, dopóty poznaje. 5 www.teozofia.org – Teozofia w Polsce 2. Lecz kiedy mowa jego wejdzie w myl, myl w oddech, oddech w ar, ar w najwysze bóstwo, wtedy ju pozna nie moe. 3. I to włanie, to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechwiata, to rzeczywisto , to Atman, TO JESTE TY, o wetaketu! Dalej jeszcze czcigodny, nauczaj mnie! Niechaj tak b dzie, mój miły, odpowiedział. Z KSIGI ÓSMEJ ROZDZIAŁ 7 1. "Atmana, który wszelki grzech od siebie odtrcił, nie starzejcego si, wolnego od mierci, od cierpienia, swobodnego od pragnienia i głodu, którego podanie jest prawdziwe, postanowienie prawdziwe nale y szuka, dy naley, aby go pozna. Osiga ten wszystkie wiaty, wszystkie podania, kto Atmana tego znajdzie i rozpozna" tak mówi ł Pradapati. 2. Usłyszeli to bogowie oraz demony. I rzekli: Szukajmy tego Atmana! Znalazłszy go, osign mona wszystkie wiaty, wszystkie pragnienia... Wyruszył wówczas Indra od bogów, Wiroczana od demonów. Z drewnem płoncym w rku, nie wiedzc wzajemnie o sobie, przybyli do Pradapatiego. 3. I mieszkali u niego przez trzydzieci dwa lata, jako uczniowie bramiscy. A rzekł do nich Pradapati: Czego dacie, iecie tak długo tu przebywali? Ci odpowiedzieli: "Atmana, który wszelki grzech od siebie odtrcił, nie starzejcego si, wolnego od mierci, od cierpienia, swobodnego od pragnienia i głodu, którego podanie jest prawdziwe, postanowienie prawdziwe nale y szuka, dy naley, aby go pozna. Osiga ten wszystkie wiaty, wszystkie podania, kto Atmana tego znajdzie i rozpozna". Oto s słowa dostojnego, które nam oznajmiono. Jego szukajc, przebywalimy tu. 4. Wówczas Pradapati rzekł do nich: Istota, któr wida w oku to Atman. I mówi ł dalej: To niemiertelno, to bezpieczestwo, to Brahman. Có to jednak za istota, dostojny, któr wida w wodzie lub zwierciadle? Jedna tylko istota widoczna jest w tych wszystkich miejscach, odrzek ł. ROZDZIAŁ 8 1. Przyjrzyjcie si swemu Atmanowi w naczyniu z wod i czego w niej z was nie spostrzeecie, powiedzcie mi! Ci poczli patrze w naczynie z wod. Wówczas rzeki do nich Pradapati: Co widzicie? Obydwaj odparli: Widzimy ca łego naszego Atmana, dostojny, jako odbicie, nawet w łosy, nawet paznokcie. 2. Odrzekł im wtedy Pradapati: Przystrójcie si ładnie, włócie pikn odzie, ozdoby i przyjrzyjcie si w naczyniu z wod. Obydwaj przystroili si ładnie, włoyli pikn odzie, ozdoby i poczli przyglda si w naczyniu z wod. Wówczas rzek ł do nich Pradapati: Co widzicie? 3. Odparli: Jako tu, dostojny, stoimy ładnie przystrojeni, w nowej odziey, w ozdobach, podobnie ci dwaj, dostojny, stoj tam ładnie przystrojeni, w piknej odziey, w ozdobach! To jest Atman odpowiedzia ł to nie miertelno, to bezpieczestwo, to Brahman! Wówczas oni, spokojni na sercu, odeszli. |
Menu
|