Nie obrażaj więc mojej inteligencji poprzez czynione na pokaz zaniżanie własnej.
Upadek i rozw�j przez zabaw�(Dzia� Rozw�j Duchowy)Dla niekt�rych ludzi �ycie w ciele to na��g. Nie chc� go, ale bez niego nie potrafi� funkcjonowa�.Co o tym decyduje?Kiedy� w laboratorium wykonano ciekawy eksperyment. Wszczepiono szczurom elektrody, kt�re dra�ni�y o�rodki przyjemno�ci w m�zgu, gdy szczur naciska� �apk� klawisz uruchamiaj�cy przep�yw pr�du. Po jakim� czasie okaza�o si�, �e wi�kszo�� stworze� zdech�a z g�odu trzymaj�c �apk� na klawiszu.Po��danie przyjemno�ci jest wi�c niezwykle silnym motywem naszego post�powania. To d��enie do przyjemno�ci sk�ania nas, by�my robili to, o czym wiemy, �e nam szkodzi. Ale po��danie przyjemno�ci cz�sto okazuje si� silniejsze od wiedzy i silnej woli. Ten syndrom okaza� si� wa�nym motorem upadku �wietlistych istot, kt�re przez miliony lat istniej�c w cia�ach niematerialnych, poczu�y dyskomfort i ciekawo�� tego, co jest poza ich �wiatem.Istoty duchowe zesz�y na Ziemi� dopiero wtedy, gdy cia�o cz�owieka by�o ju� wykszta�cone i zamieszka�y w nim. Zesz�y, poniewa� chcia�y mno�y� do�wiadczenia i bawi� si� przede wszystkim w seks, co bez cia�a nie by�o mo�liwe. Anio�y r�wnie� nie mog�y si� rozmna�a�, wiele z nich zazdro�ci�o wi�c cielesnym istotom tak pot�nej mocy kreacji.Upadek nast�powa� stopniowo i prawie niezauwa�alnie. Jednym z jego motyw�w i inspiracji do niego, na pewno by�a zabawa. Zabawa dla anio��w niezwyk�a i mocna. Poruszaj�ca emocje. Niemo�liwa do do�wiadczania bez cia�a. Bez cia�a nie by�o mo�liwe r�wnie� �panie i zabijanie. Mo�na by�o tylko symulowa�, ale to nie by�a ta sama zabawa.Aby bawi� si� realistycznie, ch�tne do zaznania rozkoszy cielesnych �wietliste istoty potrzebowa�y kogo�, kto wcze�niej upad�, lub zosta� �ci�gni�ty w materi� przez upad�e wcze�niej istoty. Kogo�, kto m�g� je nauczy�, jak si� bawi� w ciele. I tak jak mnie wcze�niej, r�wnie� ich pycha nie pozwoli�a im zaakceptowa�, �e teraz to ju� nie udawanie, �e to si� dzieje naprawd�! To dlatego nie uda�o si� im powr�ci� do stanu bezcielesnego, cho� zapewne wielu pr�bowa�o. Jedynym sposobem wydawa�a si� �mier�, ale... nie by� to spos�b skuteczny. Za niskie wibracje, do kt�rych istoty duchowe przywyk�y za �ycia w ciele, uniemo�liwia�y powr�t do stan�w o wy�szych wibracjach. Ponadto nie uwzgl�dniano w tych kalkulacjach i nadziejach warto�ci energetycznej wibracji �mierci. A ta jest jeszcze ni�sza ni� najni�sze emocje.Niekt�rzy nie byli zadowoleni z zabawy, ale nie potrafili wr�ci�. Aby nie straci� twarzy, post�powali tak, jak dzieciaki, kt�re pierwszy raz zapali�y papierosa lub wypi�y alkohol. Opowiadali wi�c z podnieceniem o rzekomych jazdach, jakich mieli do�wiadczy� w zwi�zku z upadkiem w materi�. To sprawia�o, �e nawet nie chcieli wraca�, a ponadto poczucie godno�ci im na to nie pozwala�o. No bo jak? Mieli si� przyzna�, �e padli ofiar� w�asnej naiwno�ci?Lepszym rozwi�zaniem wydawa�o si� wci�gni�cie w ten na��g innych. Wydawa�o si�, �e ten spos�b przynajmniej B�g nie b�dzie a� tak surowy w swych os�dach, kiedy zauwa�y, �e a� tak wiele istot spr�bowa�o szcz�cia innego, ni� On to dla nich przewidzia�.Wszystkie problemy upadaj�cych istot pierwotnie wynika�y chyba z nud�w i niedoceniania tego, czego do�wiadcza�y. Niekt�rym z nich istnienie wydawa�o si� md�e, pozbawione kolorytu. Zacz�y czego� szuka�, ale znajdowa�y tylko mi�o��. Poza ich duchowym �wiatem powszechnej mi�o�ci istnia� jednak �wiat innych istot, kt�re do�wiadcza�y znacznie wi�cej. Zwierz�ta czu�y rozpacz, z�o��, strach, przera�enie i poci�g seksualny. Obserwacja tego faktu sk�ania�a do zadawania pyta� typu: Dlaczego one s� inne, cho� przecie� ich cia�a niewidzialne istniej� w �wiecie ducha? A je�li s� inne, to czy przypadkiem nie s� w jaki� spos�b lepsze? Albo mo�e maj� jakie� istotne mo�liwo�ci, kt�re B�g zatai� przed anio�ami?To sk�ania�o do eksperyment�w. Faktem jest, �e w pewnym okresie rozwoju cz�� �wietlistych istot zacz�a sobie to i owo wymy�la� dla zabawy. W ko�cu zabawa tak je wci�gn�a, �e nie potrafi�y rozr�ni� mi�dzy fikcj� a rzeczywisto�ci�.Szale�cza zabawa mia�a dostarcza� niezwyk�ych wra�e�. Im wi�cej, tym by�a lepsza. A wszystko po to, by zapomnie� o mi�o�ci. Bo celem by�o w�a�nie do�wiadczanie wszystkiego, z wyj�tkiem mi�o�ci i jej na przek�r.Pierwsze zabawy polega�y na op�tywaniu cia� istot zwierz�cych lub cz�ekokszta�tnych. P�niej okaza�o si�, �e coraz trudniej wraca� do �wiata wysokich energii, cho� jeszcze jaki� czas istnia� kontakt z anio�ami, kt�re nie upad�y.Po kilku pr�bach dostrojenia si� do wibracji zwierz�t w miejsce wolnej woli zacz�o u �wietlistych istot dzia�a� prawo karmy. Kontakt z anio�ami maj�cymi czyste wibracje, stawa� si� coraz trudniejszy.Tak oto nast�powa� upadek, z kt�rego wreszcie nie da�o si� ju� podnie�� i wr�ci� do �wietlistego cia�a. Trzeba by�o pozosta� przykutym do cia�a fizycznego i jego niskich, g�stych wibracji.Tych, kt�rzy stali si� lud�mi w wyniku upadku �wiadomo�ci, bawi�o wszystko, co wi�za�o si� z nieprzytomno�ci�. Pami�ta� przy tym nale�y, �e nadal dysponowali oni du�� cz�ci� anielskiej mocy tw�rczej i szczeg�lnymi zdolno�ciami. W nieprzytomnych zwidach zacz�li jednak wykorzystywa� ow� moc do niew�a�ciwych cel�w. Dokonywali sprzeniewierzania mocy, kt�ra dotychczas mia�a s�u�y� tylko dzia�aniom inspirowanym przez mi�o�� i bosk� m�dro��. Kiedy� wreszcie nawet i zabijanie zacz�o ich bawi�. Szczeg�lnie gdy �mier� przychodzi�a nagle w wyniku niezwyk�ej koncentracji energii. No bo jakie� to pasjonuj�ce, gdy w jednym momencie ginie (dematerializuje si�) kilka tysi�cy ludzi pozostawiaj�c po sobie tylko negatywowe odbitki na �cianach. A jak cieszy ich wdzi�czno��, �e kto� skr�ci� chwile ich m�czarni!�wietna zabawa i m�czarnia? Jak pogodzi� jedno z drugim?Ot� owa �wietna zabawa by�a najcz�ciej przeciwna naturze upad�ych anio��w.Pewna cz�� anio��w upad�a nie dla zabawy, a dla ratowania innych anio��w. Jedne z nich powr�ci�y dzi�ki temu do swego anielskiego raju, ale inne poci�gn�y swych niedosz�ych wybawc�w do upadku.Niekt�re z upad�ych anio��w widzia�y, �e w wyniku coraz bardziej nieprzytomnych i odcinaj�cych od mi�o�ci zabaw, u innych upad�ych anio��w nast�puje ju� nie tylko zanik �wiadomo�ci, ale nawet zanik �wietlistych wibracji, �e si� w ten spos�b degeneruj�. Pr�bowa�y wi�c ukr�ci� ich zabawy i wyst�powa� w roli ponurych "m��w bo�ych". Ci upierdliwcy starali si� popsu� innym ka�d� zabaw� powo�uj�c si� przy rym na wol� Boga, kt�rego sami te� si� wyrzekli. Byli wi�c ma�o przekonywuj�cy, za to zas�u�yli sobie na powszechn� nienawi��.Upadaj�ce anio�y cz�sto pr�bowa�y do�wiadcza� wszystkiego i w swej determinacji dokonywa�y najbardziej szkodliwych dla samych siebie uczynk�w. Chcia�y pozna� wszystko, wszelkie aspekty dobra i z�a, i wszelkie mo�liwe stany �wiadomo�ci z towarzysz�cymi im emocjami. Jednak stworzone by�y do do�wiadczania mi�o�ci i wysokich wibracji. W ten spos�b popada�y w coraz wi�kszy konflikt wewn�trzny i w zwi�zku z tym cierpia�y. Cierpienie jednak mo�na by�o ot�pi� u�ywaj�c narkotyk�w. Podobnie dzi� u�ywa si� Prozacu, by zapomnie� o trudach, konfliktach i zm�czeniu. Takie dzia�ania to tylko oszustwa, za kt�re przychodzi zap�aci� zdrowiem i skr�ceniem �ycia.Ale co to za �ycie, w kt�rym zatraci� si� sens? To w�a�nie utrata poczucia sensu �ycia przez tysi�clecia pcha�a niezliczone spo�eczno�ci do zag�ady. To jest prawdziwa przyczyna zag�ady Atlantydy, Jerycha, Sodomy, Cesarstwa Rzymskiego i wielu innych wspania�ych cywilizacji, kt�re zagubi�y si� w przywi�zaniu do rzeczy i zabawy zapominaj�c o mi�o�ci. Nic wi�c dziwnego, �e ich mieszka�cy z wdzi�czno�ci� przyjmowali dobr� nowin�, �e wyzwoleniem b�dzie �mier�.Trudno powiedzie�, na ile dla upad�ych anio��w �mier� stanowi�a nadziej� na powr�t do Boga, a na ile by�a tylko kontynuacj� zabawy w gromadzenie coraz wi�kszej ilo�ci zb�dnych (cho� w ich mniemaniu bardzo wa�nych!) do�wiadcze�. Pami�tajmy, �e po��da�y one wszystkiego, co nie jest mi�o�ci�, a do Boga wcale im nie by�o spieszno. Obawia�y si�, �e b�dzie nimi pogardza� i �e pozosta�e przy nim �wietliste istoty wy�miej� je. Pr�bowa�y si� wi�c zaaklimatyzowa� w �wiecie istot cielesnych poznaj�c ich wszelkie mo�liwo�ci i "moce".Niekt�re z inkarnowanych w cia�a ludzkie istot to istoty nieludzkie, znajduj�ce si� na zst�puj�cej linii rozwoju, czyli upadaj�ce w spos�b dla nich naturalny. Nie mia�y one - wbrew utartym opiniom - nigdy nic wsp�lnego z anio�ami! Maj� one naturaln� sk�onno�� do czynienia z�a i awersj� do rozwoju. Nie mog� si� rozwija� duchowo, bo nie maj� takich mo�liwo�ci. D��� tysi�ce lub miliony lat w kierunku unicestwienia. Czynienie dobra sprawia im b�l i cierpienie, podobnie jak pozosta�e istoty do cierpienia doprowadza czynienie z�a.Trudno powiedzie�, sk�d si� one wzi�y w ludzkich cia�ach. By� mo�e, �e kierowa�y si� podobnymi motywami, jak upadaj�ce anio�y? W ka�dym razie jest ich niewiele, ale w pewnych okresach czasu wyj�tkowo si� uaktywniaj� siej�c �mier� i spustoszenie, motywuj�c ludzi do najdzikszych eksces�w.W ka�dym razie dla upad�ych anio��w ta cz�� "ludzi" by�a bardzo atrakcyjna ze wzgl�du na to, �e ukazywa�a im mo�liwo�� istnienia bez mi�o�ci, bez czynienia dobra. Ponadto budzili oni powszechny podziw dla ich mocy, poniewa� cz�sto �yli bardzo d�ugo i zdrowo czyni�c jednocze�nie wiele z�a i jawnie wyrzekaj�c si� Boga. �wiat pod ich rz�dami zawsze z zmierza� do upadku. To dla niekt�rych by�a prawdziwa nadzieja. Je�li nie chc� i nie potrafi� wr�ci�, to mo�e przynajmniej uda im si� unicestwi� swoje cia�a i dusze, by nie mogli si� ju� nigdy odrodzi� w tym �wiecie i nie musieli stan�� przed Bogiem i innymi anio�ami w zawstydzeniu?To niekt�rym wydawa�o si� bardzo atrakcyjne, bo przecie� istoty z zst�puj�cej linii ewolucyjnej bawi�y si� tym bardziej �wietnie, im bardziej brutalnie, a przy tym bez poczucia winy!Niekt�rzy s� przekonani, �e upad�e istoty wymy�li�y sobie rozw�j duchowy. Ot tak, dla zabawy!A czym on jest? ...
|
Menu
|